Zmiana postrzegania świata dzięki chorobie
Rak to w końcu nie grypa. Nie ukrywam, dał mi w kość (dosłownie i w przenośni). Życie ze śmiertelną diagnozą nie jest takie optymistyczne, ale zawsze mimo świadomości powagi swojej choroby i sytuacji, próbowałam wygrzebać resztki nadziei i uśmiechu, gdy ich brakowało. Na początku była totalna bezradność, bo jak zmienić coś, czego zmienić się nie da.. Całe moje życie stanęło pod znakiem zapytania. Tak bardzo cierpiałam, nie tyle fizycznie, co psychicznie. Byłam taka bezradna. Przecież miałam tyle planów na przyszłość. Jednym z nich było zostanie pielęgniarką. Tak bardzo chciałam pomagać ludziom. Tak bardzo chciałam być pielęgniarką z powołania. Wiecie o jakiej marzyłam specjalizacji? Onkologicznej.. Paradoks, prawda? Życie jest takie nieprzewidywalne.. Tak strasznie było mi ciężko. Tak bardzo chciałam żyć normalnie, spakować walizki i wyjechać na studia, zacząć dorosłe życie. Przecież miałam przed sobą nowy początek.. Wszystko ułożyło się tak, jak chciałam. Nie planowałam tylko jednego- choroby. Tego bólu nie da się opisać. Nie da się opisać bólu, kiedy patrzysz w oczy największej miłości swojego życia i nie wiesz, czy zdążycie spełnić wasze wspólne marzenia, plany. Nie da się opisać tego strachu, niepewności. To jest niewyobrażalne dla kogoś, kto tego nie przeżył. Moje cierpienie pomimo tego, że było dla mnie bardzo ciężkie, otworzyło oczy na wiele spraw. Po pierwsze, zaczęłam doceniać najmniejsze rzeczy. Każdy krok teraz, pomimo tego, że nie umiem chodzić, uczę się od nowa z pomocą kul, jest dla mnie cudem i ogromnym darem otrzymanym od Boga. Nie traktuję swojej nogi jako naturalnego elementu ciała, lecz jako ogromny dar. Jest dla mnie cudem. To, że mogę po kilku miesiącach leżenia na plecach, przekręcić się na bok sprawia, że jestem najszczęśliwszą osobą na Ziemi. Kiedy straciłam wszystko, doceniłam to stokrotnie. Tak bardzo żałowałam, że przejmowałam się tak błahymi drobnostkami. Tak brakowało i brakuje mi dawnego życia. Pamiętam, że gdy na noszach wyjeżdzałam z domu na chemię i patrzyłam na otaczający świat, serce rozrywało mi się na kawałki. Zwykłe drzewa rosnące obok domu, których wcześniej specjalnie nie zauważałam, były takie.. cudowne. Niebo, które wcześniej było dla mnie naturalnym elementem świata, tak bardzo mi się podobało. Przejeżdzające samochody, które widziałam przez szybę karetki, droga, chodnik, domy, miasto, to wszystko nagle stało się takie obce. Tak bardzo brakowało normalności. Ból nie do opisania. Moja choroba odmieniła mnie całkowicie wewnętrznie. Potrafię cieszyć się z najmniejszej drobnostki, która dla człowieka zdrowego jest normalnością. Teraz, kiedy powróciłam do troszeczkę większej sprawności niż wtedy, gdy miałam ciężki gips, mogę pozwolić sobie na więcej rzeczy, jak na przykład zrobienie sobie kanapki w kuchni, choć muszę być bardzo ostrożna. Zrobienie kanapki to nic szczególnego, a ja cieszę się jak dziecko, gdy mogę ją zrobić samodzielnie. Zawsze myślałam, że to, że żyję, to coś normalnego. Każdy dzień dla mnie naturalną koleją rzeczy. Teraz każdy dzień jest cudem. Wszystko stało się darem, doceniam najmniejsze rzeczy. Wiem, że mam o co walczyć. Chciałabym zachęcić każdego, aby docenił to, co ma. Zdrowie jest najcenniejsze. Jeśli mamy zdrowie, wszystko inne ułoży się samo. Nie warto przejmować się błahostkami. Bycie zdrowym to nie rzecz naturalna, lecz dar. Więc doceń to proszę, bo kiedy to stracisz, może być już za późno. Ja tymczasem nie poddaję się i zmykam dokopać rakowi (prawą nogą, ha ha ha), żeby nie myślał, że ma ze mną tak łatwo! Za dużo do stracenia, aby się poddać.
Natalko ściskam mocno, nie znam Cię ale pomodlę się dziś za Twoje zdrowie. Módl się dziewczyno nowennę pompejańską, działa cuda :) kolega dzień po jej ukończeniu otrzymał ofertę wymarzonej pracy w specjalizacji o której marzył. Trzymam kciuki za zostanie pielęgniarką, po tej chorobie z pewnością będziesz najlepiej doświadczoną w całej Polsce. Będziesz potrafiła powiedzieć komuś choremu dokładnie to, czego w danej chwili będzie potrzebował.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! Będzie dobrze!!��
OdpowiedzUsuń